Nasza Czytelniczka, Anita, przesłała swoje uwagi do naszych praktycznych porad odnośnie zwiedzania Austrii. Zapraszamy do przeczytania jej opinii. „Aż mnie przeraziły te porady typu miej cichy bagaż bo wzbudzasz zainteresowanie. W tym i w tym parku nie ma żuli, itd. itp. Z wieloma rzeczami się nie zgodzę.”
Najważniejsze, jak nigdy nie byłeś w Wiedniu, to miej zawsze przy sobie malutką saszetkę na wszystkie najważniejsze rzeczy typu dowód osobisty, wohenkarte i inne bajery. Wtedy bankowo Tobą się nie zainteresują.
Polaków tam jak psów, także czy będziesz używać tych wulgaryzmów czy nie i tak Polak Polaka pozna. Polakiem „czuć na kilometr” (żart oczywiście).
Najgorszy przystanek U-bahn to Karlsplatz to jest lęgowisko ćpunów i tam najlepiej oczy mieć wszędzie. Ten przystanek zaprowadzi Ciebie do polskiej dzielnicy, a także kolorowej fontanny. Reszta przystanków – uważaj, ale z luzem.
Pod Rathausem w okresie letnim są stoiska z jedzeniem z różnych krańców świata oraz są wystawiane operetki i opery wieczorową porą, jesienią zaś możesz tam posilić się kasztanami i chipsami własnej roboty. Pychocia.
Przystanek U-bahn PRATER zaprowadzi do wesołego miasteczka, tam są przepyszne langoszy, a na przystanku Alser Strasse są najlepsze kebaby, stamtąd tramwajem 42 bodajże możesz zajechać do pierwszego becyrku. Taka wycieczka krajoznawcza nikomu nie zaszkodzi. W galerii Lugnerr jest kino 5D – zachęcam, nie pamiętam przystanku U-bahnu, musiałabym mamy zapytać :P
Jeśli chcecie przejechać się na basen za 6 euro za cały dzień – o ile pamiętam – to zachęcam wsiąść w U-bahn U3 i zajechać na przystanek Stadion bodajże i za wielkim stadionem będzie kilka hektarów basenu pod chmurką.
Jeśli nie macie noclegu to zapraszam do apartamentu Anna i Andreas Zielińscy. Pracowałam tam przez okres wakacji, bardzo miłe starsze polskie małżeństwo. Bodajże 25 euro doba.
Muszę trochę tu zbagatelizować. Do kawy prawidłowo podaje się szklankę wody i nie dlatego, że ma siekierowaty smak. Jak pije się kawę to w przełyku zostaje osad, a woda jest potrzebna do opłukania przełyku po kawie. Jak już mowa o jedzeniu to zapraszam do restauracji Zanoni Zanoni, jest to włoska lodziarnia, ale jest przepysznie i bardzo bajecznie. A jak już znajdziecie się obok Prateru to zajrzyjcie do Schwarzerhausu na pyszną golonkę z piwem. Tylko zarezerwujcie stolik, bo to najlepsza knajpa o jakiej słyszałam, biją się tam o stoliki, i jest w miarę tanio.
Napisz, co chcesz polecić innym w Wiedniu i Austrii! Dodaj komentarz lub prześlij wiadomość!
Dodaj komentarz dla Anita ma dla Was praktyczne porady
Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz.
RSS dla komentarzy tego posta · TrackBack URI